Czas coś tu wreszcie napisać! Mój rok zaczął się bardzo intensywnie, a teraz przymusowo trzeba zwolnić obroty i spokojnie przeczekać w domu epidemię. Osoby szyjące mogą przeczekać kwarantannę przy maszynie i uzupełnić swoją garderobę o coś nowego np. płaszczyk na wiosnę. Mój wisi już dawno w szafie. Dlatego chętnie podzielę się moimi refleksjami o szyciu wiosennego trencza. W tym poście będzie trochę o samym trenczu i wyborze materiału na płaszcz. Jeżeli chodzi o wykrój płaszcza to tym razem skorzystałam z gotowca od Papavero.pl. Skorzystałam z wykroju na klasyczną Katrzynę. Dopasowałam wykrój do mojej wizji płaszcza, ale dla miłośniczek klasyki ten model w pełni się sprawdzi i bez modyfikacji.
Trencz idealny na wiosnę
Od paru sezonów wróciła moda na trencze. Bardzo mnie ten trend cieszy. Uwielbiam trencze! Mogłabym je nosić cały rok. Według mnie jest to model ponadczasowy i nigdy się nie zestarzeje. Uważam, że warto mieć w szafie takiego klasyka, który posłuży nam na lata. A jeśli ma być na lata to warto zaopatrzyć się w coś trwałego z dobrej jakości materiału. Mnie zamarzył się taki totalny klasyk w klimacie trenczy burberry. Bo nie wiem czy wiesz, ale to właśnie założyciel firmy Burberry wymyślił i zaprojektował trencz, a co ważniejsze także materiał, z którego pierwsze trencze były szyte. Gabardynowe ubrania Burberry'ego zrobiły furorę w Wielkiej Brytanii. Nosili je alpiniści, lotnicy i członkowie rodziny królewskiej. Gabardynowe trencze stały się ratunkiem dla żołnierzy walczących w trakcie pierwszej wojny światowej. Zresztą nazwa trencz w dosłownym tłumaczeniu oznacza okop. Po wojnie gabardynowe trencze nosiły wielkie gwiazdy filmowe jak np.: Humphrey Bogart w filmie Casablanca, Marlena Dietrich czy Elizabeth Taylor. To właśnie ci znani i podziwiani artyści zarazili modą na ten płaszcz cały świat.
Nie ma trencza bez gabardyny
Pod koniec XIX wieku Tomas Burberry zaprojektował nowy materiał - gabardynę. W swojej pierwszej wersji gabardyna była wełnianą tkaniną, trwałą, lekką (w porównaniu do ówczesnych tkanin na okrycia wierzchnie), wiatroszczelną i wodoodporną (o tej wodoodporności jeszcze napiszę). Materiał okazał się być idealnym na wszelką odzież wierzchnią. W odniesieniu do rozwoju technologicznego ówczesnego świata gabardyna była prawdopodobnie najinteligentniejszą tkaniną swoich czasów.
Dziś trochę inaczej patrzymy już na ten materiał. Dlaczego? Kiedy porównamy gabardynę do obecnie dostępnych nowoczesnych materiałów chociażby takich jak softshel czy ortalion, które są w stanie niemalże w stu procentach ochronić nas przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, to możemy nie zrozumieć zachwytu, który wówczas wywołało pojawienie się tego materiału.
Dlaczego gabardyna
Gabardyna jest materiałem tkanym splotem skośnym. Niekiedy ten splot potrafi być tkany tak gęsto, że woda może mieć problem z przeniknięciem przez nitki. W wieku XIX była to prawdziwa rewolucja. Dla nas już nie. Gabardyna daje nam tylko niewielką ochronę przeciwdeszczową i sprawdzi się podczas drobnej mżawki, ale podczas intensywniejszych opadów gabardynowy płaszcz na pewno nam przemoknie. To dlaczego warto pokusić się o wiosny płaszcze własnie z tej tkaniny?
Według mnie ten materiał ma kilka innych zalet dla których warto na się na niego skusić.
- materiał ten dobrze zachowuje formę i ładnie się układa
- niezależnie od tego, z jakich włókiem został utkany jest odporny na gniecenie się
- potrafi przetrzymać niewielkie deszcz
- jest wytrzymały i ma dużą odporność na tarcie
- faktura tkaniny wygląda bardzo elegancko (to moja subiektywna opinia, ale uważam, że ta drobno prążkowana faktura gabardyny nadaje jej klasy).
Oczywiście nie jest to materiał idealny i jak każda tkanina ma swoje wady. Gabardyna jest wymagająca w prasowaniu. Brzegi szwów mogą odciskać się podczas prasowania i na tkaninie mogą tworzyć się powierzchnie świecące. Ubrania z gabardyny zalecam prasować przez ściereczkę to powinno temat załatwić.
Ważny jest także rodzaj włókiem z którego dana gabardyna jest utkana. Pierwsze gabardyny były tkane z włókien wełnianych, potem pojawiły się gabardyny z włókien bawełnianych. Obecnie na rynku możemy dostać gabardyny z włókien poliestrowych, albo mieszanek poliestrowych z wiskozą. I na te trzeba uważać. Gabardyny z poliestru i mieszanek poliestru z wiskozą mogą łatwo się mechacić. Kupując gotowych trencz, albo materiał na trencz sprawdziłabym skład surowcowy materiału, żeby wiedzieć czego mogę się spodziewać.
Z czego uszyłam mój trencz
Jak widzisz, zanim zabrałam się za szycie mojego trencza zrobiłam niezły research na jego temat. Długo też szukałam materiału na mój płaszcz. Chciałam bardzo mieć gabardynę. Celowałam w wełnianą, albo w bawełnianą. Poliestrowe odrzuciłam. Moim celem było uszycie sobie płaszczyka, który powisi w szafie lata, a nie dwa sezony, nie chciałam ryzykować szybkiego zmechacenia się materiału. Dotarłam w sieci do wełnianych gabardyn - były to mieszanki różnych wełen, ale ich cena była wysoka (ok 200 zł za metr materiału). Postanowiłam zobaczyć, jak sprawa ma się z gabardyną z włókien bawełnianych. Udało mi się znaleźć ten materiał dosłownie w jednym sklepie internetowym. Jego cena była bardzo przystępna (ok. 40 zł za metr). Postanowiłam zaryzykować i zamówiłam! Na szczęście tkanina, którą dostałam, spełnił moje oczekiwania. Mogę to już spokojnie napisać, ponieważ płaszcz uszyłam jesienią i zdążyłam w nim trochę już pochodzić. Gabardyna się spisała. Materiał jest rzeczywiście wytrzymały i pomimo tego, że w składzie ma 100% bawełny, to nie gniecie się jak inne tkaniny bawełniane, które przewinęły się przez moje ręce. Płaszcz wyprasowałam raz i nie powtarzałam tej czynności. Poza tym ten materiał jest bardzo miękki i miły w dotyku.Płaszcz po prostu przyjemnie się nosi. Na moje oko szybko go nie zniszczę i rzeczywiście posłuży mi bardzo długo.
Płaszcz jest cudowny �� zazdraszczam bardzo. Zdradz proszę, w którym sklepie udało ci się dostać tą gabardynę?
OdpowiedzUsuńMateriał kupiłam przez Internet w tym sklepie: https://www.supertkaniny.pl/
UsuńCo prawda zakupy robiłam w zeszłym roku, ale może jeszcze będzie dostępny :)
Uwielbiam trencze, podobnie jak Ty :-). Dla mnie to taki klasyk, który zawsze będzie modny. Twój trencz bardzo mi się podoba, sama jeszcze swojego nie uszyłam :-). Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :) trzymam kciuki, żeby to samodzielne szycie się udało! Jak się uda to będziesz mieć piękną rzecz na długi czas :) Pozdrawiam wiosennie
OdpowiedzUsuńCześć,
OdpowiedzUsuńAle piękny płaszcz! Widać w nim to, że jest ponadczasowy. Pasuje stylizacją do czasów sprzed pięćdziesięciu lat, obecnych i przyszłych. Przepiękny!!
Pozdrawiam
Kasia
Dzięki Kasiu :)
UsuńPozdrawiam również.
Czy taki sam materiał poleca Pani na męski trencz? Czy mógłbym prosić o link do tego, jaki zakupiła Pani w sklepie internetowym?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Materiał jak najbardziej polecam także i na męski trencz. Link do sklepu podałam wyżej w komentarzach. Może go Pani skopiować i wyszukać w sklepie gabardynę. Ja nie pamiętam dokładanie jaki kolor kupowałam. Zakupy robiłam w zeszłym roku więc trudno mi będzie wskazać link bezpośrednio do tego koloru.
UsuńJaką gramaturę materiału poleca Pani na męski wiosenno-jesienny trencz? I pytanie nr dwa, gabardyna wełniana, czy bawełniana?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Na trencz jesień/wiosna użyłabym tkaniny o gramaturze około 400 gram/metr - moja gabardyna ze zdjęcia miała 380. Płaszcz jest lżejszy, ale nie letni i nie zimowy. Co do włókna to wybór należy do Ciebie. Teoretycznie te wełniane są miękkie, sprężyste, suche i ciepłe w dotyku. Z kolei gabardyna bawełniana ma bardziej widoczne prążki. Jest gładsza w dotyku i chłodna, ale przyjemna. Jest też cięższa i bardziej sztywna od wełnianej. Najlepiej decyzję podjąć na żywo i sprawdzić, który materiał będzie Ci bardziej leżeć, w którym czujesz się lepiej. Pierwsze trencze były szyte z gabardyn wełnianych. Poza tym jakość materiału w każdym sklepie może być inna. U mnie o wyborze materiału zadecydowały dwie rzeczy: budżet (wełniana gabardyna, którą znalazłam kosztowała ok 200 zł za metr) oraz późniejsza konserwacja płaszcza (łatwiej mi się zadbać o pranie i prasowanie bawełnianej niż tej wełnianej).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Za oknem powoli robi się wiosna, a ja nie mam żadnego okrycia wierzchniego na tą coraz cieplejszą pogodę! Właśnie zastanawiam się nad jakimś trenczem lub typowo wiosennym płaszczem. Wielkie dzięki za tą inspirację! Świetna stylizacja, bardzo kobieca i elegancka.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i powodzenia w poszukiwaniach swojego wymarzonego trencza!
Usuń