Mamy dziś znowu upalny dzień. Wczoraj sięgnęłam po kupioną całkiem niedawno tkaninę bambusową. Nigdy nie szyłam z tego materiału, a trochę dobrego się o nim naczytałam. Obecnie panuje moda na produkty dziecięce wykonane właśnie z tego materiału (np kocyki, ręczniki, pieluszki itp). Dlaczego?
Tkaninę bambusową wynaleźli Chińczycy, którzy produkując papier z bambusa sprawdzili czy i tkaniny się nie da - jak się okazało, dało się! Jest stosunkowo nowy wynalazek bo ma kilkanaście lat.
Sprzedawcy tkanin bambusowych mówią, że:
- tkanina z włókna bambusowego bardzo dobrze wchłania wilgoć (lepiej niż bawełna) - ma na to wpływ budowa włókna. Składa się ono z mikrootworów i stąd bierze się ta dobra chłonność,
- materiał z przędzy bambusowej posiada właściwości bakteriobójcze i antygrzybiczne oraz nie gromadzą kurzu, ani roztoczy. Idealne rozwiązanie dla alergików.
- materiał można prać w temperaturze 30 stopni i nie wymaga on stosowania płynów do zmiękczania (wręcz jest to nie wskazane).
Wertując sieć w poszukiwaniu informacji, które mogą potwierdzić powyższe zalety znalazłam artykuł, który już tak bardzo tkanin bambusowych nie idealizował. Z tego co przeczytałam, to na rynku polskim mamy dostęp do wiskozy bambusowej. Oznacza to tyle, że w procesie produkcji tejże wiskozy, bambus zostaje znacząco przetworzony. Nie mamy dostępu do badań (jeśli takowe były w ogóle robione) czy po takim przetworzeniu włókno bambusowe wciąż posiada właściwości bakterio i grzybobójcze. Całość artykułu możecie przeczytać tutaj.
Mój pierwszy kontakt z tkaniną bambusową był bardzo, bardzo przyjemny! Już dawno nie miałam w ręku materiału o tak przyjemnym chwycie. Jest rzeczywiście miły dla skóry, trochę śliski i chłodny. Świetny na lato. No i ten wzór! Z mojego materiału uszyłam sobie piżamę. Miałam braki w garderobie i stwierdziłam, że taka piżama sprawdzi się i latem i zimą. Szyje się nieźle. Nie miałam z nim kłopotów. Czas teraz na przetestowanie mojej nowej piżamy. Zabieram ją ze sobą na urlop. Zobaczymy jak się sprawdzi :)
Łał, skąd ten materiał ?
OdpowiedzUsuń